środa, 26 sierpnia 2015

Roksana Mikołajczak: Pierwsze objawy ciąży

Witam Was ponownie!

Obecnie jestem w 16. tygodniu ciąży. Mój brzuszek się powiększył i niestety powoli zaczynają pojawiać się rozstępy, pomimo smarowania balsamem dedykowanym specjalnie dla kobiet w ciąży. Tendencję do ich powstawania mam przez sterydy, które osłabiają skórę. Jeżeli chodzi o Włodzimierza (moją stomię), nadal wygląda tak samo i nie mam z nim problemów. J Używam tego samego sprzętu stomijnego i na razie nie zamierzam go zmieniać. Jedyną nowością jest konsystencja treści jelitowej –obecnie jest zbita, a nie płynna, tak jak powinno to być w przypadku ileostomii. Pod płytką stomijną również pojawiły się pierwsze rozstępy, jej pielęgnacja przebiega jednak w ten sam sposób.

Ostatnio zrobiło się chłodniej i postanowiłam założyć tregginsy (czyli jeansy na gumce). I tutaj pojawiło się wielkie rozczarowanie – nie zmieściłam się! Postanowiłam spróbować z innymi spodniami, lecz te również nie pasowały. Chcąc nie chcąc, byłam zmuszona do ubrania zwykłych legginsów. Jednak jest w tym wszystkim jedna pociecha – mam pretekst do pójścia na zakupy. J  Jak każda kobieta uwielbiam chodzić po sklepach. Nie jest mi jednak aż tak łatwo dobrać odpowiednie ubranie. Włodzimierz jest położony dość nisko, ze względu na moją drobną posturę, przez co mam problem ze spodniami. Aby gumka nie uciskała stomii, wszystkie noszę z podwyższonym stanem. Teraz będę miała dodatkowy problem z dobraniem kurtki na zimę. Będzie musiała objąć mój wielki brzuszek, a zarazem być na tyle długa, aby nie było widać Włodka. J

Ostatnio miałam niestety kilka problemów. Mniej więcej dwa tygodnie temu wylądowałam na oddziale ginekologiczno-położniczym. Z samego rana zaczęło boleć mnie podbrzusze. Na początku myślałam, że to infekcja pęcherza, którą tydzień wcześniej zdiagnozował ginekolog. Tym razem ból był jednak trochę inny. Zdecydowałam się w końcu udać na pogotowie, gdzie przyjęto mnie na oddział i zrobiono USG. Okazało się, że z dzidziusiem wszystko w porządku. Jeśli chodzi o bóle, zalecono mi jednak branie leków, dla podtrzymania ciąży. Następnego dnia poczułam się lepiej, kolejnego dnia zrobiono zaś USG kontrolne. Wszystko wyglądało dobrze i wypisano mnie do domu z zaleceniem brania wskazanych leków.

Chociaż bóle minęły, pojawiły się inne dolegliwości - zaparcia i silna zgaga. Brzuch jest wzdęty, miewam gazy. Objawy staram się łagodzić naparem z mięty, ogórkami kiszonymi i masażem brzucha. Po chwili, wszystko zazwyczaj przechodzi. Jednak mimo to, takie dni są dość trudne. Zdarzyło mi się zmieniać worek 5 razy dziennie. Treść jelitowa była tak zbita, że musiałam ją „wyciskać” z worka. Nie jest to typowe dla stomii na jelicie cienkim.  Szczególnie, że piję bardzo dużo. Przyznaję jednak, że obecnie chodzę również co chwilę siusiu, bo nasz mały brzdąc naciska mi na pęcherz. J

Ogólnie jestem bardzo szczęśliwa, że wszystko jest dobrze, a ciąża rozwija się prawidłowo. Oczywiście pojawiają się typowe zachcianki. W jednej chwili mam ochotę na ogórka kiszonego... a zjadłam przed chwilą już trzy! Słodkich rzeczy nie jem wcale, zdecydowanie preferuję słone i kwaśne smaki. Co dziwne, jem o połowę mniej niż przed zajściem w ciążę. Wymyślenie czegoś pożywnego na obiad jest bardzo trudne, gdyż niewiele rzeczy mi obecnie smakuje. Chodząc po sklepie, zdarza się, że od wszystkiego mnie odrzuca. Dziwne jest to, że bardzo zmienił mi się smak. Kiedyś kochałam np. cebulę i musiałam ją mieć w każdej sałatce. Ostatnio zrobiłam sobie pyszną przekąskę, lecz po jednym kęsie zrobiło mi się niedobrze od smaku mojego ulubionego warzywa. Odwrotnie było z wątróbką, której kiedyś nie znosiłam. Jednak kilka dni temu naszła mnie ochota, kupiłam ją i zjadłam ze smakiem. Wszystko wydaje się dość dziwne, lecz trzeba się przyzwyczaić. Dla samej stomii, to co jem nie ma znaczenia, ponieważ i tak mam zaparcia. Moje ciało zaczęło się jednak przez taką dietę zmieniać. Wyglądam jakbym schudła na całym ciele, a wszystko „poszło” w brzuch i piersi. Waga jednak stoi na razie w miejscu.

Zastanawiałam się również nad samym porodem, który odbędzie się poprzez cesarskie cięcie. Prawdopodobnie będę rodzić w Świętochłowicach, czyli moim rodzinnym mieście. Mają tam dobrą opiekę, specjalistycznej na razie nie wymagam. Prowadzący mnie ginekolog nie widział konieczności wykonywania badań prenatalnych, ale postanowiłam je jednak zrobić dla własnego spokoju, prywatnie. Moja gastroenterolog zaleciła mi wykonywanie badań podstawowych z krwi, raz w miesiącu i nic poza tym. 

Jak więc widać, ciąża z chorobą Crohna nie jest taka straszna. Także dziewczyny – do roboty! J Choroba i stomia nie przekreślą macierzyństwa, można normalnie zajść w ciążę, bez większych problemów ją donosić i urodzić zdrowe dzieciątko. Będę Was na bieżąco informować co u mnie słychać, a tymczasem pozdrawiam wszystkich stomików. Trzymajcie się cieplutko!

piątek, 14 sierpnia 2015

Roksana Mikołajczak: Pierwsze badania prenatalne

Witam Was!

Niedawno byłam na badaniach prenatalnych (nieinwazyjnym badaniu USG) w Katowicach. Kojarzą się one zazwyczaj z serią inwazyjnych, bolesnych i niebezpiecznych zabiegów, jednak zwykłe USG nie męczy zbytnio przyszłej mamy. Oczywiście nie obyło się bez wzruszeń, zarówno z mojej strony, jak i przyszłego tatusia. Nasz maluszek był bardzo ruchliwy - wymachiwał rączkami i nóżkami i pokazał nawet pupę :) Niestety płci nie chciał nam jeszcze zdradzić. Wyniki badań okazały się dobre. NT (czyli ocena grubości przezierności karku) wynosiło 1,3 mm, a CRL (czyli długość ciemieniowo-siedzeniowa) 58 mm. Skuteczność badania prenatalnego USG wynosi 80%. Aby zwiększyć pewność, że z naszym dzidziusiem jest wszystko w porządku, muszę jeszcze wykonać test podwójny z krwi.

Dzięki badaniom wreszcie jestem spokojną mamusią. Tata jest również bardzo zadowolony i wzruszony po zobaczeniu naszego maleństwa. Badania prenatalne dają bardzo dużo przyszłym rodzicom – uspakajają i rozwiewają czarne myśli. A moment, w którym można po raz pierwszy usłyszeć bicie serca swojego dziecka jest wprost nie do opisania.

Następne badanie będę mieć 1 października, czyli za półtora miesiąca. Ponadto jestem pod kontrolą gastrologa. Pani Doktor stwierdziła, że wyniki badań są bardzo dobre i nie muszę się niczego obawiać. Obejrzała zdjęcia dzidziusia i cieszyła się razem ze mną :)

Oto nasz maluszek:

Badania prenatalne wykonuje się jeszcze przed narodzeniem dziecka. Wśród nich wyróżnia się inwazyjne lub nieinwazyjne. Pierwsze z nich niosą za zagrożenie poronienia, należy  do nich amniopunkcja, biopsja trofoblastu i kordocenteza. Wykonywane są one w szczególnych przypadkach na zlecenie lekarza. Badania prenatalne nieinwazyjne to głównie tradycyjne USG. W trakcie trwania ciąży, zaleca się wykonać cztery badania, w okresie: 
   ● między 7-11 tygodniem ciąży – pierwsza wizyta, potwierdzenie ciąży i ustalenie czasu jej trwania (wyznaczenie terminu porodu),
   ● około 12 tygodnia ciąży – oszacowanie ryzyka chorób genetycznych u dziecka i decyzja o wykonywaniu bądź nie badań inwazyjnych,
   ● około 22 tygodnia ciąży – główne badanie oceniające budowę płodu, sprawdzające położenie łożyska i długość szyjki macicy,
   ●  około 32 tygodnia ciąży – ocena dobrostanu płodu, łożyska i przepływów.


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Roksana Mikołajczak: Stomia z ciążą w tle

Mam na imię Roksana. Obecnie mam 23 lata, na chorobę Leśniowskiego - Crohna choruję od 8 roku życia, od dwóch lat mam ileostomię, a od 11 tygodni jestem w ciąży :)

Na informację o możliwości wyłonienia stomii zareagowałam z niechęcią. Jednakże decyzję o jej wyłonieniu podjęłam sama – ileostomia miała mieć charakter czasowy i pomóc mi w leczeniu odbytnicy oraz pojawiających się jej okolicy przetok. Niestety przetoki nadal powracają i uniemożliwiają zamknięcie stomii. Dlatego powoli zaczynam godzić się z myślą, że będzie mi ona towarzyszyć do końca życia i że jest to chyba najlepsze rozwiązanie.


Wspomnianą sytuację zaakceptowałam w pełni, w momencie, kiedy udało mi się dobrać odpowiedni sprzęt stomijny.  Woreczek, który zapewnia komfort, nie podcieka i nie komplikuje codziennych planów, to bardzo ważna sprawa. 

Młode kobiety zazwyczaj boją się, że ze stomią nie będą mogły założyć rodziny i mieć dzieci. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że nie mają się czego obawiać! Posiadanie stomii nie wpłynęło znacząco na moje życie – żyję tak samo jakbym jej nie miała.

Swojego obecnego partnera poznałam już po operacji wyłonienia stomii. Od początku nie ukrywałam przed nim faktu jej posiadania oraz konsekwencji z jakimi się to wiąże. Na wszystkie informacje zareagował zupełnie normalnie, na co dzień również jest bardzo wyrozumiałym człowiekiem i zawsze mnie wspiera. Dlatego właśnie, nasze wspólne plany potoczyły się bardzo szybko – po pół roku zamieszkaliśmy razem, a po roku zdecydowaliśmy się na dzidziusia.

Decyzja o ciąży była w dużej mierze podyktowana instynktem macierzyńskim, w pewnym momencie poczułam, że bardzo chcę mieć dziecko. Jestem osobą młodą i uważam, że mimo choroby mam prawo żyć normalnie. Oczywiście zanim się zdecydowałam, trochę obawiałam się o zdrowie przyszłego maleństwa. Powodem do strachu nie była jednak posiadana przeze mnie stomia, ale schorzenie, które było przyczyną jej wyłonienia.

Na szczęście lekarze nie widzieli żadnych przeciwwskazań. Polecili mi jedynie, aby stało się to w momencie remisji, czyli wtedy, kiedy moja choroba nie będzie wykazywać objawów. I stało się! Po dwóch miesiącach od odstawienia antykoncepcji zaszłam w ciążę :)

Ciąża ze stomią wbrew pozorom nie przysparza wielu problemów. Stomia zaczęła płatać mi figle jeszcze przed nią – pół roku temu niestety zaczęła wypadać. Około 4-7 tygodnia miewałam wzdęcia brzucha i lekkie bóle jelit. Obecnie wszystko się unormowało i strach powoli zaczął słabnąć. Wybieram się jednak na wizytę do chirurga, aby zapytać jak będzie zachowywać się moje jelito, kiedy brzuszek będzie się powiększał. Już niedługo będę miała także swoje pierwsze badanie prenatalne i jestem z tego powodu bardzo podekscytowana – trochę się stresuję, ale jednocześnie nie opuszczają mnie pozytywne myśli :) Trzymajcie za mnie kciuki!!!