poniedziałek, 21 września 2015

Roksana Mikołajczak: To już prawie półmetek

Witajcie kochani,

mam już za sobą dziewiętnaście tygodni ciąży – jestem prawie na półmetku. Ciąża przebiega prawidłowo – z czego razem z rodziną bardzo się cieszymy. J Wszyscy jesteśmy ciekawi jaka będzie płeć dziecka. Synek czy córeczka – dowiemy się tego już pierwszego października. Jestem wtedy umówiona na USG prenatalne drugiego trymestru. Zdjęciami z badania natychmiast pochwale się Wam na blogu. J

Od jakiegoś czasu mój organizm troszkę szaleje. Bóle brzucha, biegunki, zaparcia, ale powtarzam sobie, że zawsze mogłoby być gorzej. Miałam nadzieje, że moje kłopoty z jelitami to tylko kaprys organizmu na zmianę pogody. Myślałam, że to dzidziuś uciska na jelita i stąd ten ból. Na wizycie u mojej gastroenterolog dowiedziałam się, że to normalne dolegliwości ciążowe – mam się nie przemęczać, zdrowo odżywiać, nie zmieniać leków i tak, aż do 30 tygodnia ciąży.

Jak radzę sobie ze stomią? Mój brzuszek jest coraz większy, co sprawia, że muszę wkładać więcej wysiłku w zmianę woreczka – ale na razie daje radę sama. J Stomia pod wpływem ciąży wcale się nie zmieniła – wciąż ma ten sam kształt oraz wielkość.

Moją głowę zaprzątają teraz inne dylematy, a właściwie jeden – nie mam się w co ubrać. Cała moja garderoba stała się za mała – wszystkie koszulki są za krótkie. Nie wspomnę już o spodniach, które praktycznie od miesiąca są za ciasne. Ubiegłą niedzielę spędziłam za zakupach. Największym problemem okazał się wybór  kurtki, żadna nie chciała się dopiąć, ale na szczęście, nareszcie udało się znaleźć właściwą! To dziwne, bo od początku ciąży przytyłam tylko kilogram. Widać, że na wadze straciły ręce, nogi oraz twarz – to wszystko chyba kosztem brzuszka, który uniemożliwia mi noszenie ubrań w moim normalnym rozmiarze. J

Co ciekawe, jem o połowę mniej niż przed ciążą. Wcześniej jadłam za dwóch – teraz jest zupełnie odwrotnie. Straciłam apetyt, kiedy tylko zjem większą porcje pojawiają się mdłości. Bywają momenty, że czuje się nieatrakcyjna – jak „kluska z wielkim brzuchem”. Czy wszystkie kobiety w ciąży mają takie zmartwienia?  Moje smutki wynagradza mi jednak nasze maleństwo – czuje już jego ruchy. Najczęściej układa się po lewej stronie brzucha, chyba nie lubi być blisko Włodka. J Ostatnio z tego powodu zaczęło boleć mnie biodro, ale czytałam, że to normalne dla ciąży i po prostu trzeba to przeczekać.

Dzięki swoim dotychczasowym doświadczeniom dobrze znam swoje ciało i jestem w stanie określić czy wszystko jest w porządku. Dzisiaj czuje się świetnie – jakby wszystkie dolegliwości ustąpiły.

Okazuje się, że kobiety muszą wiele znieść. J Trzymajcie za mnie kciuki. Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko. J

środa, 9 września 2015

Sylwia Ratajczak: Stomia w biegu

Na chorobę colitis ulcerosa – wrzodziejącego zapalenia jelita grubego zachorowałam mając 30 lat. Po trzech latach nieskutecznego leczenia usłyszałam od lekarza, że najlepszym wyjściem jest operacja usunięcia jelita grubego i wytworzenie czasowej ileostomii. Pomyślałam wtedy, że właśnie wybiła mi trzydziestka i do tego wszystko zaczęło się walić. Byłam przerażona i nie chciałam pogodzić się z tą sytuacją.

Na operację wyłonienia stomii zdecydowałam się w styczniu 2014 roku. Nie podjęłabym tej decyzji gdyby nie wsparcie, mojego męża. W mojej rodzinie wcześniej zdarzały się przypadki raka jelita grubego. Nie chciałam więcej czekać, bałam się, że choroba się rozwinie, a wtedy będzie już za późno. Mam przecież kochającego męża i dzieci, dla których właśnie chcę żyć.

Obecnie mam 35 lat, a ileostomię posiadam od 1,5 roku. Lekarze usunęli mi jelito grube, a następnie wytworzyli zbiornik j-pouch z jelita cienkiego. Nie żałuje tej decyzji. Dzięki operacji uwolniłam się od choroby. Najważniejsze jest to, że mogę funkcjonować normalnie – jem to na co mam ochotę i robię to na co mam ochotę, bez strachu „Czy zdążę dobiec do WC”? – przecież mam je przy sobie. J Wiadomo, jak jest ze stomią – raz lepiej, raz gorzej. Psychicznie czasami bywa ciężko, ale nie można się poddawać i iść do przodu i w każdej sytuacji odnaleźć coś pozytywnego. 

Wiosną 2014 roku odkryłam w sobie nową pasje – bieganie. Sport oraz nowe hobby pozytywnie wpłynęły na moje zdrowie. Uwielbiam to robić, a stomia wcale mi w tym nie przeszkadza. W pewnym sensie dzięki niej jest mi nawet wygodniej. Podczas biegu mogą nam się przytrafić różne nieprzewidziane „sytuacje”. I co wtedy? Ja mam woreczek i dzięki temu mogę biec dalej. Zazwyczaj biegałam na dystansie około 7 km. Największy jaki przebiegłam to 15,5 km w jeden dzień. Trasę podzieliłam na 12 km po południu i 3,5 km wieczorem.

Przed pierwszą operacją nie biegałam i zniosłam ją dużo gorzej niż drugą, która chirurga miała być zdaniem dużo cięższa. Zabieg odbył się w styczniu 2015 roku i przerwał moją pasję na trzy miesiące. Mimo to nie poddałam się i bardzo szybko do niej wróciłam. Najwyraźniej kondycja fizyczna ma bardzo duży wpływ na to jak przebiega okres rekonwalescencji.

W tej chwili przygotowuję się do pierwszych w moim życiu zawodów biegowych na 5 km. Trochę się stresuję bo to moje pierwsze zawody, ale wiem, że robię to przede wszystkim dla siebie, a klub biegowy, do którego wstąpiłam bardzo mnie w tym wspiera.
Codziennie wyznaczam sobie nowe cele. Moim największym marzeniem jest bieg w półmaratonie i mam nadzieje, że nic mi w tym nie przeszkodzi. Marzenia się spełniają, wiem o tym doskonale, a stomia nie ma tu nic do rzeczy!

wtorek, 1 września 2015

Roksana Mikołajczak: Mamo, jestem w ciąży!

Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić tym, w jaki sposób dowiedziałam się o tym, że jestem w ciąży. Przyznam szczerze, że był to przypadek i to bardzo śmieszny. J

Któregoś popołudnia odpoczywaliśmy z moim narzeczonym po obiedzie. Nastrój miałam dziwny, nic mi nie pasowało i zaczęłam marudzić. W pewnym momencie doszłam do wniosku, że pomimo właśnie spożytego posiłku mam straszną ochotę na sałatkę z pomidorów i kiszonych ogórków ze śmietaną. Popędziłam do kuchni i ją sobie szybko przyrządziłam, a jeszcze szybciej ją zjadłam. Mój narzeczony Kamil zaczął żartować: „Ty się zachowujesz jak baba w ciąży. Marudzisz i ciągle masz jakieś dziwne zachcianki." Zaśmiałam się tylko i powiedziałam, że chętnie zrobię sobie test ciążowy żeby mu udowodnić, że wcale tak nie jest. Następnego dnia kupiłam test i zrobiłam go, kiedy Kamil był w pracy. Ku mojemu zaskoczeniu zobaczyłam dwie kreseczki, co było tym dziwniejsze, że zrobiłam go przed terminem spodziewanej miesiączki. Była to wczesna ciąża! Moje szczęście było nie do opisania i od razu zadzwoniłam do mojego narzeczonego. Śmiałam się, że jednak miał rację. Oboje bardzo się ucieszyliśmy. Zresztą nie tylko my – moja przyszła teściowa popłakała się ze szczęścia, a moja mama nie mogła uwierzyć, że tak młodo zostanie babcią.

Od początku nie mieliśmy raczej obaw. Rodzice tylko zapytali, jak to wszystko będzie wyglądać ze stomią. Stwierdziłam, że jakoś to będzie. Próbowałam znaleźć na forum dziewczyny, które zaszły w ciążę mając stomię. Niestety do żadnej nie udało mi się dotrzeć. Postanowiłam, że będę się uczyć na własnym przykładzie. Oczywiście skonsultowałam się z moją gastroenterolog. Dopytałam, czy mogą pojawić się jakieś komplikacje w związku z moim stanem. Dowiedziałam się, że ciąża to czas „ciszy w chorobie”, gorzej może być po urodzeniu i to właśnie na to muszę się przygotować. 


Jak już pisałam, rozwiązanie ciąży nastąpi poprzez cesarskie cięcie. Przetoki okołoodbytniczne uniemożliwiają niestety normalny poród. Zalecono mi częstsze badania z krwi (morfologię, CRP – czyli określenie poziomu stężenia białka C-reaktywnego). Na szczęście dotychczasowe wyniki badań były dobre, więc jestem spokojna. Myślę, że ciąża ze stomią to normalna rzecz, a problemy występujące w jej trakcie mogą pojawić się również u osób bez stomii. Także dziewczyny, nie bójcie się! To taki piękny czas w życiu każdej kobiety. Nie ma się czego obawiać. Trzeba się tylko przygotować psychicznie i cieszyć, że w Waszych brzuszkach powstaje nowe życie. Pozytywne nastawienie to już połowa sukcesu. J