
Wyniki badań prenatalnych są bardzo dobre. Obecnie trwa 23
tydzień ciąży, a mała waży 500 gram. Lekarz zalecił mi jednak kontrolę
przepływu krwi, ponieważ obecne wyniki mieszczą się w górnej granicy normy
101cm/s. Wykonanie USG nie było wcale takie proste – maleńka Kasia jest bardzo
ruchliwa i nie pozwalała się zmierzyć podczas badania. W czasie jego trwania
udało się nagrać kilka krótkich filmów i zdjęć,
możecie je zobaczyć poniżej. Kolejne badanie prenatalne odbędzie
się 10-go grudnia. Termin porodu wyznaczono na 11 lutego i prawdopodobnie
odbędzie się za pomocą cesarskiego cięcia.

Brzuszek jest coraz cięższy co sprawia, że przy dłuższych
spacerach, doskwierają mi problemy z kręgosłupem. Ból dotyczy głównie części krzyżowej.
To normalne dla wielu kobiet w ciąży, chociaż przyznam szczerze, że ból
pojawiał się u mnie już przed ciążą, podczas dużego wysiłku fizycznego. W
momencie ucisku, pomaga jednak chwila spoczynku w wygodnej pozycji.
W wyniku powiększania się brzucha i rozszerzania się skóry,
momentami pobolewają mnie również okolice stomii. Ostatnio pojawił się również
problem z ropiejącą przetoką, która pojawiła się w okolicach kości ogonowej.
Ropień został oczyszczony przez specjalistów. Ze względu na ciąże nie podano mi
antybiotyku, ale na szczęście rana zagoiła się zgodnie z planem.
Jeżeli chodzi o dolegliwości ciążowe w ostatnim czasie
dokuczała mi zgaga i nudności. Obecnie jest trochę lepiej. Tak jak wspomniałam
wiem, że to normalne dla ciąży, dlatego trzeba zacisnąć zęby i przeczekać. Mimo
gorszych chwil jestem bardzo szczęśliwa, że nasza córeczka rozwija się
prawidłowo. O tych gorszych momentach zapewne zapomnę, kiedy tylko zobaczę ja
po raz pierwszy. Jestem pewna, że będę wtedy najszczęśliwszą osobą na świecie!
Nie mogę doczekać się kiedy wezmę ją na ręce, kiedy ją
przytulę, kiedy zobaczę jej pierwszy uśmiech i usłyszę pierwsze słowo. Z
niecierpliwością czekam na jej pierwszy dzień w szkole i śmieję na myśl o tym,
kiedy pojawi się pierwsza ocena w dzienniku i kiedy zapukają do drzwi jej
pierwsi adoratorzy. Wiem, że to wszystko jest jeszcze bardzo odległe, ale
czekając na mojego maluszka często o tym rozmyślam. Trzymajcie za nas kciuki
już niebawem podzielę się z wami kolejnymi informacjami.