czwartek, 28 kwietnia 2016

Roksana Mikołajczak: codzienność młodej mamy

Cześć!

Co do mojej diety nie objadam się już na noc i jem znacznie mniejsze porcje z czego jestem nieskromnie mówiąc dumna :) Za tydzień zważę się i dam Wam znać jak efekty!

Chciałabym zacząć robić tak zwane klasyczne brzuszki, żeby trochę wyrobić sobie mięśnie brzucha po tej cesarce, ale boję się, że Włodek zbulwersuje się i jeszcze bardziej wyjdzie. Jak myślicie? Ostatnio zaczął jeszcze bardziej zwisać co zaczyna mnie denerwować, ale o dziwo po kuracji antybiotykowej brzuch mnie już nie boli i wszystko wróciło do normy.

Miałam ostatnio dużo stresów związanych z Moją córeczką, która nie chciała jeść... Brała kilka łyków mleczka i zaczynała się wyginać główką do tyłu przy czym okropnie płakała. Diagnoza lekarska wskazała na refluks. Nieustannie przyłyka ślinę. Niedojrzały jeszcze przełyk przestaje być uciążliwy ponoć z wiekiem lub kiedy wprowadzi się stałe pokarmy.  Na szczęście mała nie ulewa ale biedna ma zgagę, przez co czasami brzydko pachnie jej z buzi. Próbowaliśmy dawać jej syrop przeciwrefluksowy, ale miała po nim bardzo rzadkie kupki. Postanowiliśmy go więc odstawić. Teraz zagęszczam mleko nutritonem. Na razie je częściej ale mniejsze porcje. Przybiera na wadze nawet za dużo (na izbie przyjęć stwierdzili, że ją przekarmiam...). Ale jak wytłumaczyć 3 miesięcznemu dziecku żeby jadło mniej...  Pani doktor stwierdziła, że na izbie przyjęć opowiadają głupoty i żeby się nie przejmować :P Dziecko samo reguluje sobie ile ma jeść i jeszcze nie trafiło się niemowlę, które najadło się tak, żeby się pochorować. Staram się dawać jej herbatkę lub wodę miedzy karmieniami, żeby jednak jadła mniej, ale nie zawsze da się ją oszukać :).

Bycie mamą bardzo absorbuję, ale pomimo tego często spotykam się ze znajomymi.  Myślę nawet o wycieczce do ZOO, z której na pewno pokaże Wam zdjęcia kiedy tylko się tam wybierzemy!
  
No i obiecany przeze mnie przepis na prostą sałatkę :)

Składniki:

Kurczak gotowany [2 udka lub 2 filety] (z niedzielnego rosołku używam)
1 duży pomidor malinowy 
1 ogórek zielony mały
1 ogórek konserwowy lub kiszony jak kto woli :)
1 czerwona cebula
1 mała sałata pekińska
1 spory ząbek czosnku lub dwa (zależy czy ktoś lubi mocno czosnkowe)
1 papryka czerwona
1 duży jogurt naturalny
3 łyżki majonezu
sól
pieprz

Kurczaka i resztę warzyw pokroić w równą kostkę, cebulkę posiekać w drobne piórka.
Następnie przez praskę należy przecisnąć czosnek i dodać go do jogurtu naturalnego i majonezu (czasami używam gotowego sosu sałatkowego koperkowo - ziołowego w proszku i mieszam go z jogurtem).

Wszystko ze sobą wymieszać, doprawić solą i pieprzem do smaku i gotowe!


Smacznego! :) Ściskam Was mocno! Pa, pa ! :)

sobota, 16 kwietnia 2016

Roksana Mikołajczak: Odwołany zabieg i dieta

Witam Was Kochani!

U mnie troszkę sprawy się pokomplikowały.

Operacji nie było. Lekarze stwierdzili, że nie będą ruszać Włodka ponieważ mam stomię czasową i nie chcą nie potrzebnie robić mi zabiegu.  Chirurg polecił mi, abym udała się jeszcze do gastroenterologa na konsultację i zastosowała dostępne leczenie biologiczne, aby stomię zamknąć lub ewentualnie wyciąć odbytnicę na której są przetoki. Wykonali mi tylko gastroskopię, na której nic nie wyszło - wszystko dobrze :)

Ze zwisającym Włodkiem będę musiała więc się jeszcze trochę pomęczyć. Przez ostatnie dwa tygodnie cierpię na ból tyłka :P moja odbytnica chyba nabawiła się zapalenia, więc muszę wybrać się do lekarza po antybiotyk, co niestety odwlekam bo nie mam na to najzwyczajniej czasu L

Jako mama myślę, że sobie radzę. Malutka rośnie i już całkiem dobrze radzi sobie na tym świecie.

Kochani! Odchudzamy się na lato! (jesienią znowu będzie można uzupełnić tkankę tłuszczową, żeby miało nas co grzać zimą - ha ha ha, to oczywiście taki żart ;)) Postanowiłam zmienić swoją dietę na zdrowszą. Mam zamiar jeść mniej i nie jeść na noc – niestety będzie to niezłe wyzwanie :)
Od urodzenia Małej mam więcej ruchu, więc jak na razie, myślę, że ruchu wystarczy, ponieważ Włodek nie lubi wysiłku.Do tej pory jadłam dosyć duże porcję. Sama codziennie gotowałam obiady, podjadałam między posiłkami i objadałam się na noc.
Od dziś zaczynam dietę! Waga dzisiejsza to 60 kg. za 2 tygodnie zważę się i powiem Wam co gotuję i jak czuję się na nowej diecie. Na razie zaczęłam słodzić o połowę mniej, czyli łyżeczkę cukru zamiast dwóch - po jakimś czasie chcę w ogóle zrezygnować z cukru ale wszystko powolutku :).
Kupiłam dużo zieleniny, warzyw, ryżu i wody, którą trzeba pić w większych ilościach, jeśli chce się schudnąć, ponieważ oczyszcza organizm z toksyn, przyspiesza metabolizm i nawadnia nasze komórki. Woda tylko mineralna, nie warto kupować wód źródlanych, ponieważ nie mają tak cennych minerałów, których każdy z nas potrzebuje!

Następnym razem napiszę Wam przepis na super sałatkę, która jest lekka i baaardzo mi smakuje.


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie i ściskam!

piątek, 8 kwietnia 2016

Szymon Schmidt: Moja przygoda z pływaniem

Pierwszy raz, jako stomik, wybrałem się na basenem ok. 2 lata po wyłonieniu stomii. Na początku nie mogłem z powodu innych zdrowotnych przeciwskazań, a później przez długi czas się bałem, że worek mi się  odklei czy coś się tanie.
Dużo razy kąpałem się pod prysznicem z przyklejonym workiem. Po kąpieli, oczywiście, dalej trzymał się mocno, ale i tak miałem obawy.... Kiedy lekarz powiedział, że nie widzi przeciwskazań do rozpoczęcia pływania, długo zwlekałem. Do momentu, aż pojechaliśmy na wakacje do Egiptu. Pierwsze wejście po tak długim czasie było niesamowite. Potrafiłem spędzić w wodzie długie godziny. Miałem ropień na kręgosłupie, przez który odczuwałem ból, momentami naprawdę silny. A woda niwelowała ból, odciążała kręgosłup, a ja czułem niesamowitą ulgę. Mimo wszystko, nadal czułem lekki dyskomfort, że worek się odklei, przez co sprawdzałem go nawet kilkanaście razy częściej niż zwykle... Jednak strach okazał się złudny.  Przez tydzień pobytu w Egipcie, worek ani razu mi się nie odkleił podczas pobytu w wodzie.
Po powrocie rozpocząłem rehabilitacje na basenie. Pierwsze zajęcia skończyły się mocnymi zakwasami... Nic dziwnego, w końcu 3 lata bez jakichkolwiek ćwiczeń robią swoje. Jednak z czasem nabrałem kondycji. Byłem szczęśliwy. Zawsze kochałem wodę, a przez chorobę i własny strach zrezygnowałem z niej. Teraz wiem, że nie ma rzeczy, która by ograniczyła ludzi ze stomią. Bo stomia to nie choroba, a wprost przeciwnie - stomia to coś co ratuje życie.