środa, 17 lutego 2016

Roksana Mikołajczak: Zostaliśmy przeszczęśliwymi rodzicami

Witajcie,

Ostatnio działo się u nas naprawdę sporo.

29 stycznia poprzez cesarskie cięcie urodziła nam się córeczka - Kasia. Ważyła 2450g i mierzyła 49cm. Zostaliśmy wreszcie przeszczęśliwymi rodzicami J

Samo cesarskie cięcie było szybkie. Lekarze na początku obawiali się wprawdzie trochę bakterii z powodu mojej stomii, więc do ostatniej chwili nie wiedziałam czy zostanę przyjęta. Finalnie przed siódmą rano kazali mi na czczo stawić się na oddziale.

Zrobiono mi podstawowe badania po czym o 10.30 trafiłam na salę operacyjną. Pielęgniarki zakleiły dodatkowo mój worek opatrunkami, aby mieć pewność że nic nie stanie się z nim w trakcie cięcia. Z powodu poprzedniej operacji, czyli wyłonienia stomii, lekarze obawiali się tego co zobaczą po nacięciu mnie, tzn. czy nie będzie tam na przykład zrostów. Postanowili więc zrobić mi cesarskie cięcie pod narkozą. O 10:52 Maleństwo było już na świecie, a po 3 dobach obie wyszłyśmy do domu. J

Brzuch jest jeszcze bardzo obolały. Przez jakiś czas będę niestety czuła dyskomfort w podbrzuszu. Stomia poszła trochę w dół... skóra stała się nieelastyczna i dlatego wygląda to troszkę tak jakby worek przeciążał skórę, obniżając ją. Ale to też z czasem wróci do normy.
Dostałam tabletki na powstrzymanie laktacji, na szczęście mleko nie pojawiło się wcale.
Małą karmię mlekiem modyfikowanym.

11 dni po narodzinach poszliśmy z Kasiulką do lekarza na kontrolę, ponieważ miała żółtaczkę i zaparcia przez które się odwodniła. Jako, że nie chciała jeść zostawili ją na oddziale neonatologii. Zmienili jej mleko na takie, które przeznaczone jest dla alergików i na szczęście jest już lepiej. Zaczęła ładnie przybierać na wadzę. Obecnie czekamy na wyniki badań moczu i kupki, ponieważ najczęstszą przyczyna przedłużającej się żółtaczki u noworodków jest infekcja dróg moczowych. Jeśli badania pokażą jakieś nieprawidłowości Mała poleży jeszcze z tydzień w szpitalu, gdzie dostanie antybiotyk. Jeśli wyniki badań będą poprawne wyjdziemy do domu szybciej:)

Opieka nad dzieckiem sprawia mi niezwykłą przyjemność. Nie wiem skąd biorę na to siły. Śpię tylko po kilka godzin dziennie, ale hormony sprawiają, że nie czuję zmęczenia.
Moje jelitka, jak na ten moment, są spokojne co oznacza, że Crohn śpi.
Teraz czekamy na Naszą Malutką, aż wróci do Nas ze szpitala.

Trzymajcie kciuki za to żeby Mała szybko do Nas wróciła :)


Pozdrawiamy :)

6 komentarzy:

  1. Gratuluje! Cudowne chwile przed Wami :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje! Cudowne chwile przed Wami :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękujemy bardzo! Od piątku jesteśmy z Kasieńką w domu :) Dziś już waży 2700gram. Zdrowa i szczęśliwa w domku :)

    OdpowiedzUsuń