piątek, 18 marca 2016

Roksana Mikołajczak: Mała Kasia

Dzień Dobry :)

W najbliższym czasie będę pisała pewnie troszkę rzadziej. Mamusie doskonale wiedzą o tym, że opieka nad dzieckiem bywa niezwykle czasochłonna. Malutka Kasia nie jest już taka malutka ;) Rośnie szybciutko i waży już około 4 kg!

Kasia jest małą alergiczką. Ma prawdopodobnie uczulenie na mleko, pije więc specjalne mleczko dla dzieci z alergią pokarmową. Wizytę u alergologa mamy niestety dopiero w maju. Małą od początku męczyły zaparcia. Kiedy była na zwykłym mleku jej kupka miała domieszki krwi. Po zmianie mleka krew zniknęła, ale zaparcia utrzymują się do teraz. Zaczęliśmy dawać jej probiotyk i obecnie jest już dużo lepiej :) Najważniejsze, że bardzo fajnie przybiera na wadze. Stomia niestety odczuwa wagę dzidziusia. Staram się nie przyzwyczajać Małej do noszenia na rękach, ale są momenty, w których jest to nieuniknione. Przy karmieniu butelką trzeba się jednak trochę zgarbić - co nie podoba się Włodzimierzowi. Brzuch wokół stomii boli. Od dziś noszę pas stomijny, żeby odciążyć trochę Włodka. Codzienne sprzątanie, opieka nad dzieckiem, gotowanie i pranie to ciężka praca fizyczna. Moja stomia jest niestety "wypadająca", a taki wysiłek tylko pogarsza sprawę.

Zdecyduję się na korektę stomii kiedy Kasia troszkę podrośnie. W czasie ostatniej wizyty chirurg sam mi to zaproponował. Korekta niestety nie byłaby robiona laparoskopowo, czyli w taki sposób, w jaki miałam wyłonioną stomię. Nie ubolewam nad tym, ponieważ myślę, że poprawi to znacząco komfort mojego życia. Od kiedy moja stomia wypada, nawet dłuższe spacery kończą się bólem brzucha, a jak każda mama wie, przy dziecku sprawność fizyczna jest bardzo ważna. Połóg trochę się przedłuża... Lekarz stwierdził, że może u mnie to potrwać jeszcze miesiąc ponieważ macica się nie wygoiła i niestety nadal krwawię.

Ostatnie dni są szare i brzydkie, więc raczej nie wychodzimy z domu, ale jak tylko wyjdziemy z malutką na spacer, nie omieszkam pochwalić się Wam zdjęciami 
Jak na razie, byliśmy z Kasią na zakupach i w kawiarni. Pochwalę się, że moje dziecko w czasie zakupów jest niezwykle spokojne. Śpi sobie słodko albo podziwia migoczące światełka na wystawach sklepowych. W domu bardzo chętnie zasypia przy dźwięku suszarki do włosów lub odkurzacza. Gdy w otoczeniu jest cicho, Mała robi się niespokojna. Dlatego najlepiej jest, kiedy w domu jest dużo hałasu :) W przyszłym tygodniu czeka nas pierwsza szczepionka. Kiedy tylko będę miała chwilę, napiszę Wam co u nas słychać.

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie! 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz