Pisałam Wam ostatnio, że pasja jest nam
potrzebna żeby zapomnieć o chorobie i chwaliłam się osiągnięciami w bieganiu.
Radość nie trwała długo, bo niedawno lekarz zabronił mi biegać – nie dla mnie
już sporty z podskokami. Czym zastąpić bieganie? Rozważałam Jogę i siłownię. W
końcu druga opcja wygrała. Namówiłam też męża na wspólne treningi. Od razu
poszliśmy po karnety, żeby nie stracić wewnętrznej mobilizacji. Dodatkowo
wykupiliśmy zajęcia z trenerem, który jest także dietetykiem z doświadczeniem w
zakresie chorób jelit, co ma dla mnie duże znaczenie ze względu na moje NZJ. Trener
rozpisał nam treningi dopasowane do naszych potrzeb, a po jakimś czasie
będziemy mogli ćwiczyć bez jego nadzoru.
Zajęcia mamy rozpisane 3 razy w tygodniu
po 90 minut. Po pierwszym treningu bolały nas wszystkie mięśnie, ale to był
pozytywny ból :) Dla
mnie to układ idealny, bo lubię być ruchu, a wystarczy już, że pracę mam
siedzącą. No i pierwsza wizyta na siłowni odbyła się po całonocnej biegunce i
obawiałam się, że nie dam rady, ale teraz wiem, że choroba jak inne
ograniczenia siedzi też w mojej głowie. Podczas treningu tylko raz poczułam
chęć odwiedzenia toalety, ale to było już pod koniec treningu po około 1,5
godziny od rozpoczęcia zajęć.
Poziom endorfin po takim treningu jest
olbrzymi :) Jeśli
chcecie wybrać się na siłownię, koniecznie skonsultujcie się z trenerem, aby
uzyskać wskazówki jak prawidłowo zacząć, żeby krzywdy sobie nie zrobić.
Mam nadzieję, że za jakiś czas będę
mogła pochwalić się efektami. Trzymajcie kciuki.
Pozdrawiam!
Początki na siłowni na pewno nie są łatwe, dlatego właściwie trzeba podejść do tematu i poszukać odpowiednich ćwiczeń dla siebie. Myślę, że pomogą zarówno ćwiczenia w domu, jak i te wykonywane na siłowni. Na stronie https://fitrepublic.pl/cwiczenia-na-triceps-z-hantlami-ktore-zrobisz-w-domu-i-na-silowni/ można sprawdzić, jakie ćwiczenia polecane są na triceps. Może akurat się zdecydujecie poćwiczyć.
OdpowiedzUsuń